spotkanie kultur

30 lipca 2015

Mamy oto dość dynamicznie rozwijającą się sytuację z międzynarodowym konkursem na logo CSK w Lublinie, opisałem moje zastrzeżenia w tekście „CSK logo ma, ale”. Okazuje się że sytuacja jest na tyle dynamiczną, że zaczyna swąd lecieć.

Początek kolejnemu aktowi dała Autorka, obarczona I nagrodą –  zrezygnowała z podpisania umowy na ciąg dalszy, czyli opracowanie identyfikacji. Przy okazji Paweł Sarliński, w komentarzu na Facebooku,  wskazał na taki oto zapis z Aegulaminu Komercjalizacji ASP w Krakowie:

„Odsyłam Organizatora i Jego prawników do dokumentu: asp.krakow.pl/…/uchwała_50_regulamin_komercjalizacji.pdf
pdf do pobrania – ASP
§ 6 pkt 2
Rozpowszechniając dobro własności intelektualnej powstałe w trakcie studiów, praktyk, stypendiów lub stażu twórca zobowiązany jest wskazać Akademię jako miejsce realizacji pracy, w tym pracownię, w ramach której praca została zrealizowana wraz z nazwiskiem opiekuna naukowego lub w przypadku pracy licencjackiej, magisterskiej lub rozprawy doktorskiej nazwisko promotora.”

Zakładam, że był spełniony ten warunek i organizator wiedział. W sumie było by ok, gdyby nie oświadczenie pana Franaszka , dyrektora CSK, zwalające rezygnację Autorki na hejt wokół tej nagrody. W sumie i tak dobrze, że nie na cyklistów. Pan dyrektor raczył był nie zauważyć sporej porcji merytorycznych uwag i na forach, i w moim poprzednim tekście, pewnie to by zaprzeczyło tezie o hejcie. Niech tam, ale jednocześnie z tegoż oświadczenia jasno wynika, że informacja na stronie CSK, na Facebooku, o „konsultowaniu zastrzeżeń z prawnikami i specjalistami”, to jedynie mydlenie oczu.

Minęło kilka godzin od rezygnacji laureatki i ogłoszono, że nowym znakiem CSK zostanie spinacz, II nagroda.

A pod informacją o tym, na FB, padły  mocne argumenty regulaminowe:

„Patryk Sarka To logo trzeba będzie również odwołać, nie ze względu na projekt czy autora ale ze względu na złamanie regulaminu. Całość wyników konkursu jest nieważna, ponieważ oceny prac dokonało jedynie pięciu z siedmiu jurorów czyli nie była to „Komisja Konkursowa” zgodna z Regulaminem konkursu.” https://www.facebook.com/cskwlublinie?fref=photo

„Ola Semke […] TO JEDNO Z POWAŻNIEJSZYCH UCHYBIEŃ, które z mocy prawa powoduje NIEWAŻNOŚĆ WSZYSTKICH DECYZJI „. https://www.facebook.com/cskwlublinie?fref=photo

„Patryk Sarka Proszę zwrócić uwagę, iż od dnia 22.07.2015r. są podawane błędne informacje do opinii publicznej:
np. 1. podziękowanie dla „WSZYSTKICH członków komisji konkursowej za udział w pracach na KAŻDYM etapie przebiegu konkursu”, podczas gdy z protokołu wiadomo, iż jeden członek Komisji nie przedstawił wybranych przez siebie prac (max do 10 prac), a dwóch członków Komisji nie brało udziału w „czterogodzinnej debacie w Lublinie” – jeden z etapów.”
https://www.facebook.com/cskwlublinie?fref=photo

Kto chce może sprawdzić prawdziwość powyższych zastrzeżeń w protokole z obrad jury. W regulaminie konkursu rzeczywiście brak zapisu o quorum przy obradach jury.

Tak na marginesie owa druga nagroda wygląda mi ewidentnie na akronim, z dopisaną ideą spinacza, na co z kolei nie wygląda. Mam też wrażenie, że nie tylko w tym punkcie nie spełni oczekiwań zawartych w regulaminie. Z oryginalnością projektu też może być problem, vide projekt Eweliny Gąski z 2014 r na Behance

Grubo. Robi się gorąco. Sam nie wiem co było by w takiej sytuacji lepsze, każda bowiem decyzja organizatora będzie zła dla CSK. Z drugiej strony, jakieś uderzenie się w piersi i przeproszenie, za popełnione przez organizatora i jury błędy, było by wskazane. Chowanie głowy w piasek nic tu nie rozwiąże, ani zasłanianie się hejtem.

A najgorsze w tym wszystkim, że do takiej sytuacji nie powinno było dojść, bo przecież  współorganizatorem tego konkursu było stowarzyszenie mające za jedno z zadań ochronę twórców, przed takimi, jak powyżej opisane, działaniami organizatora i jury. Tomasz Lachowski podsumował to w komentarzu na Facebooku w ten sposób:

„Miałem nie zawracać sobie głowy tym <konkursem>, ale poczucie odpowiedzialności, jakie powinno cechować każdego projektanta (o co w Polsce niestety niełatwo), zmusiło mnie, do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami – oto one: 1. Z uwagi na kłopoty procedualne (to eufemizm) <konkurs> powinien zostać unieważniony. 2. Największym <przegranym> jest w moim odczuciu STGU, którego przedstawiciele nie zapewnili Oragnizatorowi solidnego researchu. 3. W składach jurorskich powinni zawsze zasiadać praktycy, mający doświadczenie w tworzeniu i zarządzaniu tożsamością i wizerunkiem marek – firm/produktów/usług, w tym systemów identyfikacji wizualnej, w tym projektowaniu logotypów. 4. Zbliża się kolejny konkurs, na logotyp Muzeum Narodowego we Wrocławiu – zasady całkiem inne, ale bieżące wydarzenia, każą zastanowić się, jak będzie przebiegało to <postępowanie> mające wyłonić zwycięzcę. Dodam, że uczestniczyłem w konkursie na logotyp CSK w Lublinie. Z dizajnerskim pozdrowieniem.” https://www.facebook.com/cskwlublinie?fref=photo

Raz się wygrywa, raz przegrywa, jak to w zawodach. Gorzej jak przegrywa regulamin tychże zawodów.

Kiepsko to wszystko wróży temu naszemu doganianiu Europy, jeszcze bardziej kiepsko, to zawirowanie prawno-etyczne przy okazji konkursu, wygląda to pewnie wśród projektantów z zachodu, biorących udział w tym konkursie. No i mamy w sumie spotkania kultur. Kultury prawno-etycznej zachodu z naszą przaśno-aspirującym „jakoś to będzie”.

PS. na swoim profilu Facebookowym Piotr Franaszek, dyrektor CSK i juror, napisał min.:

„Zadaniem naszej instytucji jest jednak wyznaczanie kierunków, rozszerzanie horyzontów i wpisywanie się w światowe trendy.”

Kierunek nierespektowania własnego regulaminu konkursowego i poszerzanie horyzontów jego interpretacji, to raczej nie jest wpisywanie się w światowe trendy. Nawet jak się umieści, dla zobrazowania, kilka znaków znanych światowych instytucji kultury.

Puenta z dn. 3.082015

Pod linkami nie można znaleźć wypowiedzi? Normalka, sprzątanie było, w trosce o wizerunek. Taki mail dostałem, na temat strony CSK: Teatr w Budowie:

„Niestety CSK zaczęło usuwać komentarze dotyczące łamania regulaminu i spraw prawnych. Zostawiają natomiast komentarze dotyczące projektu […] za wszelką ceną chcą odwrócić uwagę od siebie, a skierować ją na autorów projektów. Spotkanie kultury z brakiem kultury…”

A fe. Przypomnę

„Zadaniem naszej instytucji jest jednak wyznaczanie kierunków, rozszerzanie horyzontów i wpisywanie się w światowe trendy.”


No nieźle się akcja rozwija :)

Aspagio:

Tylko brak chętnych do udziału w takich szopkach może skłonić (bo raczej nie zmusi) organizatorów konkursów do głębszej refleksji.

W tym przypadku winą w całości obarczyłbym STGU, które po prostu nie wypełnia swojej roli, dając jedynie swoim działaczom okazje do lansowania.

*imię

*e-mail

strona

odpowiedz na Andrzej

*

 
    • Translate to:

  • Nowe

  • Tematy

  • Tagi