niebieskie brandowanie klienta

27 czerwca 2014

Czy firma może narzucać klientom oprawianie składanych przez nich dokumentów w barwach firmy? Czy można własną identyfikacją wizualną, własną specyfikację kolorystyczną narzucić klientom do stosowania? Nie. To była by kompletna aberacja i nie zrozumienie co, dla kogo, i kto powinien takie opracowanie stosować. I nie trzeba do zrozumienia tego prostego faktu kończyć studiów wyższych. Ale okazuje się może lepiej tych studiów nie kończyć by nie zgłupieć.

Na Uniwersytecie Wrocławskim (firma) student (klient) by móc obronić pracę musi dostarczyć ją w odpowiedniej okładce. Odpowiedniej kolorystycznie (!), cytuję rzecznika Uniwersytetu Wrocławskiego Jacka Przygodzkiego,  za TVN24.pl:

„jasnoniebieski Pantone 284, zgodnie z Zarządzeniem nr 1/2011 Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego z dnia 12 stycznia 2011 roku w sprawie Systemu Identyfikacji Wizualnej Uniwersytetu Wrocławskiego”.

SIW Uniwersytet Wrocławski

Szanowny Panie Rektorze Uniwersytetu Wrocławskiego, identyfikacja wizualna uczelni dotyczy działań tejże instytucji, a więc obrandowania wszystkich materiałów wydawanych przez tę uczelnię i za jej finanse. Dotyczy także pracowników uczelni, ale tylko w zakresie wykonywanych obowiązków. Student jest tu klientem i stawianie mu wymagań zgodności z identyfikacją wizualną uczelni jest co najmniej kompletnym nieporozumieniem i niezrozumieniem funkcji identyfikacji wizualnej.

Czytam kolejne wytłumaczenie, archiwistyczne, że prace są przechowywane 0 lat i łatwiej rozróżnić które z jakiego wydziału. Zgoda, łatwiej, ale to nie zmienia faktu, że za tę łatwość archiwizowania, sobie, winna płacić uczelnia, nie student. Bo to jej kolory, nie studenta.

A jeśli jeszcze, na dokładkę, owo nieuprawnione wymuszanie własnej kolorystyki firmowej wiąże się z jednym jedynym „oprawcą”, to to śmierdzi na kilometr. Tym bardziej, że w ustawie o szkolnictwie wyższym:

” przy regulacjach dotyczących obron nie ma słowa o kolorze – mówi Krzysztof Budnik z kancelarii prawnej Budnik, Posnow i Partnerzy.”.

Bo nie ma i być nie może. Nawet pracownika można zmusić do noszenia uczelnianego krawata tylko w godzinach pracy, gdy reprezentuje firmę. Klienci mogą go nosić wedle widzimisie. I to ich święte prawo.

A co  innymi dokumentami składanymi Uniwersytetowi Wrocławskiemu przez osoby/klientów nie związanych etatowo z uczelnią? Jak wymóg to wymóg, albo obowiązuje wszystkich i wszystkie składane dokumenty, albo jedynie wybranych.

Panu Rektorowi i rzecznikowi Uniwersyteu Wrocławskiego  zalecam uważną lekturę na temat brandingu i identyfikacji wizualnej, w razie problemów służę pomocą. A przede wszystkim rozróżnienie co jest instytucją i kto jej klientem.

Wszyscy chcą mieć opracowania identyfikacji wizualnej, ale niewielu raczy się rzeczywiście zastanowić do czego i komu ona służy, jakie i dla kogo niesie obciążenia oraz jak szeroki jest zakres jej stosowania, pomijając fakt, że zagląda się do niej często jedynie po to, by znaleźć uzasadnienie dla tak bzdurnych tłumaczeń, jak wyżej.


 
    • Translate to:

  • Nowe

  • Tematy

  • Tagi