mandarynki miejskie BP

10 grudnia 2016

Mandarynka, niegdyś towar marzeń, deficytowy na tyle, by objawiać się w okolicach świąt jedynie. Teraz nam nie tylko spowszedniała, ale i żadnych marzeń nie budzi. No może nie do końca i nie u wszystkich. Są bowiem takie miasta, gdzie owa mandarynka kusi i podnieca wyobraźnię. Tak, tak, dobrze napisałem, miasta, a nie gaje, i o Polsce mowa, nie zagramanicy. Dokładnie o Białą Podlaską idzie. Że tam nie rosną? No tttooo co? ale w logo mają, promocyjnym. Taki sznyt, mandarynkowy, a z tych mandarynek wieża wystaje, swojska, bo miejscowa, tutejsza od kopy lat z okładem. I tak sobie egzystuje w tej mandarynkowej chmurze marzeń władz miasta.

Co prawda znak od roku już funkcjonuje, alem dopiero teraz zoczył i przeczytał taki ładny opis jego:

„- Znak graficzny nawiązuje do dwóch cech wizerunkowych miasta – otwartości i stylowości – wyjaśnia naczelnik wydziału promocji miasta Michał Romanowski” za: moje.radio.lublin.plBiala Podlaska nowe logo
Jedno mnie jednak zastanawia, ten mały elemencik, ni z gruchy, ni z pietruchy, po prawej. QR kod wstawili, czy coś bardziej na modłę krajki? Bo św. Jerzy walczący ze smokiem, z herbu, to nie jest. A może to dźwierza, do świata lepszego, mandarynkowego.

Było miasto z charakterem, jest z mandarynką. Otwarci na witaminy!

Biala Podlaska stare logo
Zakończmy tym optymistyczno-witaminowym akcentem. Do następnej mandarynki.


 
    • Translate to:

  • Nowe

  • Tematy

  • Tagi